Uwielbiam, gdy moje kosmetyki są wielofunkcyjne! Dlaczego? Ponieważ nie chcę, aby moi klienci używali wielu różnych produktów, co narażałoby ich na duże ilości konserwantów. Oczywiście, konserwanty są potrzebne w kosmetykach, ale zbyt duża ich ilość niekorzystnie wpływa na naturalną florę bakteryjną skóry. Poza tym, rzadko zdarza się, aby skóra miała tylko jeden problem. Na przykład, osoba z trądzikiem może jednocześnie cierpieć na odwodnienie skóry, a ktoś z tłustą cerą może mieć problemy z widocznymi naczynkami lub rumieńcami.
W mojej ofercie znajdują się już personalizowane kremy, witaminowe serum, antyoksydacyjny tonik-esencja, pianka do zmywania makijażu oraz krem na okolicę oczu. Brakowało mi jednak czegoś, co można by stosować po zabiegach kwasowych, zabiegach z użyciem igieł, kąpielach słonecznych, w okresie grzewczym lub podczas kuracji retinoidami. Moi klienci często skarżą się na potrzebę szybkiej regeneracji, nawilżenia i odżywienia skóry. To właśnie z tych powodów postanowiłam stworzyć maskę.
Przed stworzeniem produktu przeprowadziłam dziesiątki rozmów na temat maseczek i tego, co Wam w nich przeszkadza. Nie lubię powtarzać się i tworzyć czegoś, co już jest na rynku. Wiedziałam, że moja maska musi być czymś wyjątkowym. Jako kosmetolog uważam też, że składniki zawarte w maseczce muszą działać przez dłuższy czas niż zaledwie 15 minut (chyba że zawierają kwasy, nadtlenek benzoilu lub retinoidy).
A tu lista rzeczy, przez które nie lubicie stosować masek:
Musiałam wszystko wziąć sobie do serca i stworzyć produkt, który będziecie miło wspominać, a nie traktować jak przykry obowiązek.
Już dawno miałam ochotę na wiele składników, których nie używałam w moich poprzednich formulacjach, ponieważ są one wrażliwe na wysoką temperaturę. I teraz zastanawiałam się, jak stworzyć maskę, która nie byłaby żelowym glutkiem ani tłuściochem, a jednocześnie nie zawierałaby emulgatora, który wymagałby podgrzewania faz na etapie produkcji. Pomyślałam, że potrzebuję fazy zarówno olejowej, jak i wodnej, ponieważ chcę użyć takich składników, które rozpuszczają się albo w jednej, albo w drugiej fazie. Czy nie można po prostu stworzyć dwufazowej maski? Tak! To będzie coś innego niż maska w konsystencji kremu! Jak pomyślałam, tak też zrobiłam.
Dodatkowo, jako twórca kosmetyku, musiałam stworzyć produkt dopasowujący się do każdego rodzaju cery, umożliwiający dostosowanie ilości do indywidualnych potrzeb - mniejszą dla cer tłustych, a większą dla suchych, przy zachowaniu skuteczności.
Co do częstotliwości stosowania maski, jest to produkt, który pomaga w nawilżeniu i odżywieniu skóry, usuwając szkodliwe skutki złej pielęgnacji, agresywnej pielęgnacji lub zabiegów kosmetycznych/dermatologicznych. To oznacza, że w razie potrzeby maskę można stosować nawet codziennie.
Jak to zrobić? Obiecałam, że będzie łatwo, a tak właśnie jest!
Wieczorem, po umyciu twarzy, wystarczy wstrząsnąć buteleczką przez około 10 sekund, aby obie fazy się połączyły, a następnie nałożyć odpowiednią ilość na całą twarz na noc. Rano wystarczy zmyć ją letnią wodą, już bez użycia detergentu. Przed każdym użyciem należy pamiętać o wstrząśnięciu butelki.
Jeśli potrzebujesz nawilżenia także rano, możesz użyć maski jak serum, nakładając niewielką ilość pod krem.
Aha, maska po wstrząśnięciu, przybiera postać przyjemnej żelowej emulsji.
woda, olej z pestek śliwki, olej jojoba, gliceryna roślinna, olej arganowy, inulina, olej z alg fucus, pantenol, mleczan sodu, olej z nasion marchwi, olej rokitnikowy, macerat z krwawnika, betaina, witamina E, alginat, kwas hialuronowy, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, ekstrakt z prawoślazu, ekstrakt z arniki, hydromanil, kwas mlekowy, eko konserwant (alkohol benzylowy, kwas dehydrooctowy, potassium sorbate, sodium benzoate).
Dokładny opis każdego składnika znajdziecie na moistry.pl pod opisem maski, ale w skrócie opowiem, dlaczego poszczególne surowce znalazły się w tej recepturze.
Coraz więcej osób ma zaburzoną barierę lipidową, co prowadzi do zaburzeń fizjologicznego mikrobiomu. Dlatego chciałam wspomóc pracę przyjaznych bakterii inuliną. Kocham inulinę także za jej właściwości nawilżające. Jak już jesteśmy przy nawilżaniu, w masce znajdują się także składniki, takie jak gliceryna roślinna, mleczan sodu, betaina, kwas hialuronowy, kwas mlekowy i najważniejszy z nich - hydromanil. Ma on wybitne właściwości nawilżające i wzmacniające mikrobiom.
Samo nawilżanie nie wystarczy jednak do pomocy cierpiącej skórze. Dlatego d-pantenol, ekstrakt z prawoślazu dbają o regenerację i łagodzenie stanów zapalnych, a ekstrakt z arniki i wąkroty azjatyckiej odpowiedzialne są za zmniejszanie zaczerwienień. Wisienką na torcie są oleje i maceraty, które dopełniają wszystkie te funkcje. Olej z pestek śliwki, jojoba, arganowy przyspieszają procesy gojenia, a olej z alg fucus, z nasion marchwi, olej rokitnikowy, macerat z krwawnika i witamina E stanowią bogactwo antyoksydacji, działają ujędrniająco i odżywczo oraz poprawiają ogólny koloryt skóry. Jak można nie kochać tej maski w całości?
Nie lubię dodawać zapachów do kosmetyków, jeśli nie muszę. Zapachy zawsze będą potencjalnym alergenem, a tego chcę unikać, ponieważ coraz więcej osób boryka się ze skórą wrażliwą. Mimo to maska przepięknie pachnie, a to tylko i wyłącznie zasługa użytych surowców. Olej z pestek śliwki oraz inulina przyczyniają się do obłędnego, marcepanowego zapachu, który oczywiście nie jest mocny i szybko zanika po zastosowaniu na skórę. Migrenowcy mogą spać spokojnie :)
Jeśli chcesz, aby Twoja skóra szybko wróciła do formy po kuracji retinoidami, nakłuciu, zabiegach laserowych, peelingu kwasami, po okresie upałów lub kąpielach słonecznych, to z całego serca polecam moją dwufazową maskę całonocną.
Ponadto, gdy Twoja skóra po prostu potrzebuje intensywnego nawilżenia, maskę można stosować jak serum, nakładając cienką warstwę pod krem na dzień. Życzę Ci udanego korzystania z mojej wielozadaniowej maski, która jest bardzo łatwa w użyciu i nie wymaga dodatkowego czasu, ponieważ działa, gdy śpisz lub jesteś w pracy (jeśli nakładasz ją na dzień).
Pamiętaj, że gładka i miękka skóra wolniej się starzeje, więc warto o nią dbać.
Trzymaj się cieplutko,
pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.