Dermatolodzy i firmy farmaceutyczne głośno i często mówią o tym, aby pamiętać o ochronie przeciwsłonecznej. W pierwszych latach studiów byłam bombardowana tą informacją i bałam się słońca, no bo przecież powoduje ono zmarszczki i nowotwory skóry. Wybrałam zatem temat na moją pracę licencjacką, który brzmiał „Brąz czy biel? Wady i zalety opalenizny” i myślałam sobie: Phi! Jakie mogą być zalety????
No to się zdziwiłam, jak bardzo zmieniło mi się myślenie na temat słońca, kiedy wgryzłam się w temat!
Studia nauczyły mnie bardzo ważnej rzeczy. Nic nie jest zawsze czarne albo zawsze białe! A zdrowy rozsądek to podstawa.
Osoby, które mówią o promieniowaniu słonecznym wyłącznie w negatywach, są bardzo niesprawiedliwe. Pokazują tylko skutki nadużyć promieniowania.
Nie można jednoznacznie stwierdzić, że słońce jest tylko złe i kazać zawsze i wszędzie uciekać przed nim. Warto zadać sobie proste pytanie: Czy mogłoby istnieć życie bez słońca? Oczywiście odpowiedź brzmi nie! Gdyby nie słońce, jego ciepło i światło, ludzkość nie ewoluowałaby. Nawet budujące się domy, projektowane są tak, żeby do pomieszczenia dostawało się jak najwięcej światła słonecznego, nie tylko po to, aby oszczędzać energię, ale głównie dlatego, żeby czuć się lepiej i nie narażać się na depresję.
Intensywne dzienne światło w okresie dzieciństwa, może chronić też małe dzieci przed rozwojem krótkowzroczności. (Oczywiście nie polecam zabaw na zewnątrz w lato między 10-15! Uwaga, żeby dzieci się nie poparzyły! Poparzenia słoneczne w dzieciństwie bardzo mocno zwiększają ryzyko zachorowalności na nowotwory skóry w późniejszym wieku!)
Organizm ma naturalne linie obronne, takie jak wytwarzanie melaniny, która zakrywa jądra komórkowe, chroniąc je przed zniszczeniem. Kolejnym mechanizmem obronnym jest pocenie się i tym samym wytwarzanie kwasu urokainowego, który chroni przed promieniowaniem UV, oraz wytwarzanie warstwy rogowej naskórka, która jest pokryta płaszczem hydrolipidowym (dlatego peelingi raz w tygodniu to zdecydowanie za często!). Jednak to wszystko to zdecydowanie za mało, żeby ochronić organizm przed słońcem, opalaniem się i dłuższym przebywaniem na słońcu, dlatego należy pamiętać o stosowaniu filtrów przeciwsłonecznych, kiedy planujemy plażowanie lub jesteśmy na zewnątrz dłużej niż 15-20 min w godzinach 10-15:00 !!!!
Promieniowanie słoneczne wzmacnia procesy kościotwórcze, hartuje skórę, a także może zapobiegać i wspomagać leczenie wielu chorób takich jak: choroby serca, stwardnienie rozsiane, osteoporoza, reumatyzm, krzywica, cukrzyca, łuszczyca, otyłość, depresja, niepłodność, demencja starcza i przyspieszyć gojenie się ran oraz złagodzić objawy napięcia przedmiesiączkowego. Rozsądne przebywanie na słońcu chroni przed wystąpieniem nowotworów (jelita grubego, węzłów chłonnych, piersi, prostaty), poprawia wydzielanie endorfin, obniża poziom stresu.
To wszystko zawdzięczamy nie tylko dzięki produkcji witaminy D3 (wystarczy ok 15 minut na słońcu do syntezy dziennej dawki), ponieważ takową moglibyśmy suplementować, nie narażając się na zmarszczki, jednak pod wpływem promieniowania słonecznego, w skórze powstają także inne molekuły, tj.: tlenek azotu, który przyczynia się do obniżenia ciśnienia krwi, a także do regulacji działania układu odpornościowego, co jest niesamowicie ważne przy chorobach autoimmunologicznych. Dodatkowo tlenek azotu wspiera regulację masy ciała, co jest niezwykle istotne przy odchudzaniu się! Ta molekuła chroni ludzi przed przybieraniem na masie.
Każdy jeden stopień szerokości geograficznej, oddalony od równika, zwiększa ryzyko wystąpienia stwardnienia rozsianego. A Iran w latach 1989 do 2006 doświadczył prawdziwej plagi stwardnienia rozsianego! Wynikało to ze zmian polityczno-kulturowych. W 1979 roku Iran stał się Państwem religijnym, gdzie ubieranie się musiało być bardzo zachowawcze i przykrywające niemal każdy centymetr ciała. Zdaniem naukowców, to właśnie przerwanie kontaktu skóry ze słońcem, było odpowiedzialne za epidemię stwardnienia rozsianego w Iranie.
Na pewno słyszeliście o fototerapiach przy różnych dermatozach. Najbardziej zaciekawiło mnie badanie, w którym jedna połowa osób badanych, cierpiących na stwardnienie rozsiane, była naświetlana, a druga połowa nie. W pierwszej grupie, choroba zatrzymała się u 7 z 10 osób poddanych fototerapii. Cała druga grupa (kontrolna), która nie miała fototerapii, zapadła na ciężką postać tej choroby. Co ciekawe, obie grupy miały podobne stężenie witaminy D3 w organizmie! To właśnie tlenek azotu spowodował regulację ich układu odpornościowego!
Bez światła człowiek czuje się bardziej senny i nieszczęśliwy oraz zapada na ciężkie choroby ciała i duszy. Osoby które mniej wychodzą na słońce, żyją statystycznie krócej. Niedobory słońca we wczesnym dzieciństwie, a nawet już w łonie matki, mogą dawać objawy w dorosłym życiu. Osoby urodzone w lutym i marcu, częściej zapadają na stwardnienie rozsiane i schizofrenie.
Światło słoneczne pięknie reguluje rytm dobowy. Udowodniono, że im więcej światła słonecznego dociera do nas za dnia, tym szybciej zasypiamy i lepiej śpimy w nocy, co potem przekłada się na układ hormonalny i nasze zdrowie.
Najbardziej zaciekawiło mnie to, że promieniowanie słoneczne może wspomagać leczenie nowotworów skóry! Ale jak to? Przecież UVA i UVB mogą doprowadzać do zniszczeń DNA, które właśnie powodują nowotwory. Badania sugerują, że osoby które w danym momencie leczą nowotwory skóry i jednocześnie nie unikają słońca, mają lepszą wyleczalność. OCZYWIŚCIE NIE CHODZI TU O OPALANIE SIĘ!!!!!!!!!
Należy pamiętać, że słońce w nadmiarze szkodzi. Prowadzi do poparzeń, przy nieodpowiedzialnej ekspozycji, przedwczesnego starzenia się skóry i nowotworów skóry (np. czerniak).
Aby zapobiec tym zmianom, należy nie przesadzać ze słońcem oraz stosować kremy z witaminą C, z polihydroksykwasami i antyoksydantami oraz dbać o jej nawilżenie i odżywienie przez cały rok.
Jeśli wyjedziemy na wakacje (nie ma znaczenia jaka jest pora roku), gdzie większość czasu spędzamy na zewnątrz, a nie chcemy wrócić z przebarwieniami i zmarszczkami, polecam używanie kremu z filtrem nawet w pochmurne dni. Poparzenia są spowodowane promieniowaniem UVB, natomiast zmarszczki UVA, które doskonale przenika przez chmury i okna!
Nie wychodź w lato/wiosnę na słońce między 10:00, a 16:00 bez filtra. Unikaj opalania się. Nie doprowadzaj do „spalenia” skóry na czerwono! Jeśli jesteś na słońcu dłużej niż 20 min, to smaruj się kremem z filtrem o możliwie jak najwyższej ochronie !!! (20 min to czas orientacyjny. Niektóre osoby zarumienią się już po 10-15 minutach, więc muszą bardziej uważać)
Aha! Jak już napisałam tą pracę licencjacką, to profesor kazał mi tylko dopisać, że promieniowanie zmniejsza ilość kwasu foliowego w naszym organizmie, a ten z kolei jest odpowiedzialny m.in. za wstrzymywanie proonkogenów (aby nie rozwinął się nowotwór), więc po każdej kąpieli słonecznej łyknij kwas foliowy!
Czy nakładać filtry na krem czy może pod krem pielęgnacyjny?
Każdy rodzaj filtra nakładamy na sam koniec pielęgnacji, przed makijażem. Niektóre osoby (zwłaszcza z cerą tłustą) nakładają sam krem z filtrem, już bez kremu na dzień, aby skóry nie obciążać i nadmiernie się nie świecić.
Muszę tutaj jeszcze wspomnieć o pH kremów z filtrem. Nie zawsze, ale zazwyczaj mają one podwyższone pH, dlatego pod krem z filtrem warto nałożyć serum lekko kwasowe lub o fizjologicznym pH.
Sporadyczne/krótkotrwałe wychodzenie na słońce w ciągu roku jest zdrowsze niż całkowite unikanie słońca.
Jeśli chodzi o mnie to przy zwykłej codzienności jak krótki spacer, wyjście na przystanek lub na zakupy – w zupełności wystarczy mi filtr zawarty w podkładzie płynnym jak i mineralnym, ale ja znam swoją skórę, wiem, że nie zrobią mi się przebarwienia i nie jestem po żadnych zabiegach, ani leczeniu! Jeśli ktoś ma tendencję do przebarwień, ma suchą cerę lub skórę naczynkową, jest po jakimkolwiek zabiegu kosmetycznym/dermatologicznym/medycyny estetycznej to musi stosować filtry codziennie przez cały rok!
Natomiast jeśli jesteście na wakacjach – w godzinach szczytu, bezwzględnie należy korzystać z kremów z SPF jak najwyższym, reaplikować go co 3h, pamiętając o dokładnym umyciu twarzy wieczorem. Obowiązkowo nosimy okulary przeciwsłoneczne, oczywiście z filtrem UV! I jeśli nie chcecie nabawić się zmarszczek, a siedzicie przy oknie w mieszkaniu/domu/pracy, to także należy nakładać krem z filtrem, nawet nie wychodząc z domu!
Krem z filtrem jest bezdyskusyjnie obowiązkowy przez cały rok jeśli macie terapię izotretynoiną, kwasami, laserami, retinolem i pochodnymi, jesteście na jakimkolwiek leczeniu (jak wiadomo leki/zioła mogą zadziałać fotoalergicznie) lub po prostu posiadacie ciemniejszą karnację i tendencje do przebarwień. Osoby z trądzikiem, uwaga na słońce, nawet małe dawki - duże ryzyko utrwalenia przebarwień pozapalnych!!!
Muszę tutaj dodać, że solarium jest całkowicie zakazane! Mam nadzieję, że nikt nie ma co do tego wątpliwości!
Uważajcie również na swoje dzieci, aby nie poparzyły się podczas codziennej zabawy na dworze/polu.
Są powody, aby się słońca obawiać, są też powody, aby słońce pokochać! Osobiście nie unikam całkowicie słońca i nie smaruję się SPF 50 przez cały rok, a jedynie w lato i wiosnę w godzinach 10:00 do 15:00, jeśli wychodzę na dłużej niż 20 min. W pracy i mieszkaniu siedzę tyłem do okna. ALE! Ja znam swoją skórę, wiem że nie zostają na niej przebarwienia (nawet jak miałam przebarwienia potrądzikowe) i jestem świadoma konsekwencji szybszego starzenia się skóry.
A Wy? Jeśli totalnie unikacie promieni słonecznych, to czy nie boicie się osłabienia odporności, problemów z płodnością, osteoporozy, nowotworów, otyłości i stwardnienia rozsianego? Ja tam już wolę mieć zmarszczki, bo z tym umiem sobie poradzić ☺ Tak jak mówiłam na początku - zdrowy rozsądek to podstawa. Polecam spacery na świeżym powietrzu, ale oczywiście z głową! Trzymajcie się ciepło.
Poniżej podsyłam skróconą Bibliografię.
L. Geddes – W pogoni za słońcem
M. Nathaniel Mead - Benefits of Sunlight: A Bright Spot for Human Health
K. Harding - Seasonal variation in multiple sclerosis relapse
S. Stephens-Davidowitz - Everybody Lies: Big Data, New Data, and What the Internet Can Tell Us About Who We Really Are
J. E. Osbourne i in. - Vitamin D and systemic cancer: is this relevant to malignant melanoma?
M. Holick - Biological Effects of Sunlight, Ultraviolet Radiation, Visible Light, Infrared Radiation and Vitamin D for Health
M. Mead - Mead, M. N. (2008). Benefits of Sunlight: A Bright Spot for Human Health. Environmental Health Perspectives,
K. Egan i in. - Sunlight and Reduced Risk of Cancer: Is The Real Story Vitamin D?
Cole et al., Metal oxide sunscreens protect skin by absorption, not by reflection or scattering, 2016, Photodermatology, Photoimmunology & Photomedicine, 32, 5-10